Czy
Labrador Retriever to właśnie ta rasa psa, która jest odpowiednia
dla mnie ?
Labrador Retriever to od pewnego czasu bardzo chętnie kupowana
w naszym kraju rasa psa. Widzę w tym trochę zasługi mediów i reklamy,
w których labrador prawie zawsze przedstawiany jest jako domowy,
łagodny, kanapowy piesek, wręcz pluszowa przytulanka, która najchętniej
spędza czas ze swoim panem leżąc przed kominkiem lub na sofie przed
TV. A jedyne kłopoty z młodym labradorem to sprzątanie po nim papieru
toaletowego, który to ten nasz uroczy urwis rozciągnął z rolki
wiszącej w łazience po całym mieszkaniu. Jeśli jeszcze dołożymy
do tego powszechnie panującą opinię o nadzwyczajnej mądrości i
inteligencji labradora, to laikowi ta rasa psa zaczyna się jawić
jako idealny towarzysz rodziny. Bo taki spokojny, łagodny i do
tego taki mądry. I tutaj powstaje pierwsze nieporozumienie, a jeśli
ktoś ma tylko takie wyobrażenie o labradorze jak to powyżej opisałem,
to tych nieporozumień z biegiem czasu powstaje coraz więcej. Oczywiście
z biegiem czasu od momentu kiedy sprowadzimy do domu, małą 8-tygodniową,
czarną, czekoladową lub biszkoptową kuleczkę. Chciałbym powiedzieć
jak to wygląda naprawdę. Oczywiście z mojego punktu widzenia, z
którym nie każdy musi się godzić.
Labrador
Retriever jest bardzo wymagającą rasą psa.
Wymagającą nie pod względem specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych,
czy wymagającą jakiegoś specjalnego sposobu żywienia. Nie, wręcz
przeciwnie. Można śmiało powiedzieć, że labrador jest psem niewybrednym
i rzadko kiedy stwarza problemy typu: to zjem a tamto to mi nie
smakuje. Powiedzmy sobie otwarcie, labradory są łakome i trzeba
raczej uważać, żeby labka nie zatuczyć niż odwrotnie. Nie stwarza
również żadnych problemów szata labradora. Po prostu sierść labradora
nie wymaga codziennych zabiegów pielęgnacyjnych i szczotkowania.
Znam psy, które nigdy nie były kąpane w szamponie. Uwielbienie
wody i zamiłowanie do pływania we wszystkim co sie do pływania
nadaje (niestety czasami również i w tym co sie do tego zupełnie
nie nadaje) i to bez względu na porę roku sprzyja w utrzymaniu
sierści labradora w czystości. I jeśli przymkniemy oko na to, że
labek gubi sierść cały rok, raz mniej raz więcej to i pod tym względem
jest to pies idealny.
Wspomniałem wcześniej o panującej opinii na temat nietuzinkowej
inteligencji i mądrości labradora. I rzeczywiście nie ma w tym
żadnej przesady. Labrador Retriever to myśliwski pies dowodny,
aporter, pies stanowiskowy. Dobrego labradora powinna cechować
cierpliwość i stabilny charakter. Cierpliwość i zrównoważony charakter
potrzebny jest labradorowi na polowaniu, kiedy to czasami całymi
godzinami musi oczekiwać na możliwość, bywa że jednego tylko aportu.
Okazało sie, że przez lata kształtowane na potrzeby polowań cechy
charakteru labradora, predysponują go do wykonywania wielu innych
zadań. Labradory doskonale sprawdzają się w dogoterapii, są świetnymi
przewodnikami dla niewidomych, pomocnikami niepełnosprawnych. Dzięki
doskonałemu węchowi labradory znalazły zatrudnienie w służbach
celnych, gdzie najczęściej używane są do odnajdywania narkotyków.
Labradory pracują również w policji. Te nieprzeciętne zdolności
w pracy węchowej powodują, że labrador chętnie wykorzystywany jest
w służbach ratowniczych np.: do odszukiwania zaginionych ludzi.
Dlaczego
więc labrador jest moim zdaniem rasą psa bardzo wymagającą ?.
Jeśli ktoś sądzi, że z jego 8-tygodniowej, czarnej, czekoladowej
lub biszkoptowej kuleczki, wyrośnie taki super mądry pies ratownik,
albo przynajmniej zwykły grzeczny, nie sprawiający kłopotów pies,
zupełnie bez naszego udziału i wkładu pracy, to jest w dużym błędzie.
Jeśli nie poświęcimy swojemu labradorowi wystarczająco dużo czasu,
jeśli zaniedbamy szkolenie psa, jeśli nie damy swojemu labradorowi
jakiegoś zajęcia, to z naszego "super mądrego" labka
wyrośnie taki sam głupolek jak z każdego innego nieszkolonego psa.
Labradory lubią pracę, lubią coś robić, mieć zajęcie. Tym zajęciem
może być również zjadanie Twojej nowej sofy. Tak więc niech nie
zdziwi Cię widok zdemolowanego domu, kiedy wrócisz tam po 8 godzinach
pracy. Do domu, w którym zostawiłeś niewybieganego, nudzącego sie
psa. I nie dotyczy to tylko ząbkujących szczeniaków, bo szczenięce
demolki są dosyć naturalnym zjawiskiem. Tak więc jeśli Twoja praca
i Twoje prywatne zainteresowania nie dają Ci zbyt wiele możliwości(czasu)
na to, żeby zając sie psem, poświęcić mu wystarczająco dużo czasu,
to daj sobie spokój z psem a z labradorem szczególnie.
Co
to znaczy zająć się psem ?
To znaczy, że zanim kupisz swojego labradora powinieneś przeczytać
trochę książek na temat wychowywania szczeniąt. Te pierwsze tygodnie
życia szczeniaka w naszym domu są bardzo ważne. Właśnie wtedy popełniamy
najwięcej błędów, które trudno jest pózniej naprawić. Jeśli chodzi
o labradora to chyba najczęściej popełnianym błędem jest karcenie,
noszenia różnych przedmiotów. Szczeniak bierze w zęby pilota od
TV a my go gonimy i krzyczymy "fe,fe, zostaw to". I w
ten oto prosty sposób od pierwszych tygodni życia skutecznie oduczamy
naszego aportera, sztuki aportowania :-). Nie będę tutaj sugerował
co i kogo należy czytać i jak szkolić. Każdy z nas sam musi sobie
wybrać sposób i metody szkoleniowe, które będzie stosował w pracy
ze swoim psem. Która metoda jest lepsza, a która gorsza to osobny
temat. Ważne jest, żeby w ogóle coś robić z psem. W okresie szczenięcym
warto pochodzić ze swoim labkiem do psiego przedszkola. Pózniej
jest wiele innych możliwości. Można chodzić na kursy posłuszeństwa
PT, PT I i PTT II. Jeśli wiesz jak sie do tego zabrać i masz takie
możliwości to można układać labka do konkursu retrieverów albo
przynajmniej do konkursu tropowców. Jest jeszcze agility i obedience.
To wszystko można robić mniej lub bardziej profesjonalnie. Dla
naszego labradora jest absolutnie obojętne czy za swoją pracę dostanie
medal, puchar, czy dyplom. Dla niego najważniejsze jest to, ze
w ogóle może coś dla nas zrobić. A największą dla niego za to nagrodą
jest nasza radość, pochwały no i może jakiś fajny smakołyk :-).
Dlaczego
szkolenie i praca są tak ważne w wychowaniu labradora ?
Z własnego doświadczenia, z obserwacji moich własnych labradorów,
labradorów moich przyjaciół i znajomych zauważyłem, że psy którym
właściciele poświęcają odpowiednią ilość czasu, psy które mogą
zrealizować się poprzez jakieś szkolenia, poprzez jakąś pracę,
stwarzają swoim właścicielom zdecydowanie mniej problemów niż te
zwierzęta, z którymi nie robi sie nic. Przynajmniej ja nie słyszałem,
żeby jakiś szkolony labrador, do tego wybiegany labrador, robił
komuś w domu zniszczenia. Zmęczony pies to grzeczny pies a pół
godziny szkolenia bardziej zmęczy naszego labradora niż nawet 2-wu
godzinne wałęsanie się po lesie od drzewa do drzewa bez żadnych
zajęć.
Układając plan ćwiczeń dla naszego młodego labradora należy pamiętać
o chorobach, którymi zagrożona jest ta rasa. Mam tu oczywiście
na myśli dysplazję. Praktycznie do 15-stego miesiąca życia musimy
dać szansę stawom naszego pupila na spokojny rozwój bez niepotrzebnych
obciążeń. Paradoksalne może, ale to następny powód do tego żeby
szkolić swojego psa. Żeby zmęczyć naszego 6-ścio czy 10-cio miesięcznego
labradora i ocalić w ten sposób nogi od krzeseł i stołu w naszym
mieszkaniu nie możemy kazać mu biec za rowerem przez kilka kilometrów.
Ale stawy naszego pupila zupełnie nie ucierpią jeśli na porannym
spacerze poćwiczymy troszkę chodzenie przy nodze, wracanie na komendę,
siadanie, warowanie, odłożenie, ze dwa, trzy aporty. A już super
zabawą dla labradora jest odszukiwanie ukrytych przez nas przedmiotów,
albo szukanie tak zwanego, przedmiotu własnego, czyli zguby. Na
podstawie obserwacji moich własnych labradorów widzę, że pół godziny
ćwiczeń w czasie których pies musi popracować również głową, męczy
je tak samo mocno jak intensywny i długi spacer. I juz zupełnie
na zakończenie dwa słowa na temat pewnego poglądu. Słyszymy czasami,
taką opinię:
"Teraz to ja nie mam warunków na psa bo mieszkam
w bloku, ale jak przeprowadzę się do własnego domu z ogrodem
to natychmiast kupię sobie psa"
Moim zdaniem to duże nieporozumienie. Naszemu labradorowi jest
absolutnie obojętne to gdzie mieszka. Dla naszego labradora jest
bez znaczenia czy mieszka w kawalerce na VII piętrze wieżowca czy
w willi z wielkim ogrodem. Nasz labrador nie potrzebuje dużego
metrażu. On potrzebuje nas, kontaktu z nami i jakiegoś zajęcia.
I tego nigdy nie ma dość. Pozostawiony sam sobie tak samo gnuśnieje
w kawalerce na VII pietrze wieżowca jak i w wielkiej willi z ogrodem.
I w obu tych miejscach mogą mu przyjść do głowy tak samo głupie
pomysły, z nudów oczywiście.
^^na górę strony^^
|